Praca w Knurowie. Nasi rzemieślnicy i przedsiębiorcy mają fach w rękach [ZDJĘCIA]

W Knurowie tradycja nie ginie. Ba! Idzie pod rękę z przedsiębiorczością. Nie brakuje u nas rzemieślników i zakładów, które od lat świadczą usługi, także w zawodach nieco już zapomnianych i ginących. Prezentujemy Wam kilkoro z nich.

Działa w tym zawodzie od 1987 roku.

- Do Knurowa przyjechałem z nadzieją na pracę w górnictwie. W kopalni jednak nie było miejsc, a ja musiałem się utrzymać. Postawiłem więc na krawiectwo, które w mojej rodzinie było obecne. Matka była krawcową, wujek krawcem. Pomagałem mu jako dziecko. Znałem się na tym i otworzyłem zakład. To miało być zajęcie tymczasowe, ale pozostało na lata - mówi Józef Krotowski.

W swoim zakładzie świadczy usługi krawieckie, kaletnicze czy kuśnierskie. Pan Józef pomoże Wam naprawić skórzaną torebkę czy przerobić kurtkę. Wszystko tradycyjnymi, solidnymi metodami. Bo choć coraz mniej z nas szyje ciuchy na miarę, pozostają jeszcze zlecenia od pasjonatów.

- Często obsługuję np. motocyklistów, ale zdarzało mi się szyć również skrzydło motolotni czy harcerską rogatywkę - wspomina Józef Krotowski.

To biznes rodzinny, ale też z tradycjami. Optyk działa w tym miejscu od 1975 roku.

- W przyszłym roku będziemy obchodzić 40 lat działalności.

Lucyna Gasz prowadzi zakład optyczny w Knurowie razem ze swoją córką. - Optyka jest oczkiem w głowie w naszej rodzinie - uśmiecha się pani Lucyna. - Ja zostałam optykiem przez męża. Nasze córki także są związane z optyką. Jedna córka prowadzi kilka zakładów optycznych, a druga kończy studia na kierunku optiometrii w Poznaniu - opowiada

- Kiedyś było łatwiej prowadzić własny zakład optyczny. Dziś optyków jest wielu plus każdy market ma punkt z usługami optyka. Ale mimo wszystko możemy liczyć na stałych klientów, którzy nam zaufali i się nie zawiedli. Często klient po wyjściu z zakładu staję się później naszym znajomym - uważa Lucyna Gasz.

Spacerując ulicą 1 Maja natkniemy się na zakład fotograficzny. Z napisu nad wejściem dowiemy się, że zakład Kroczyk działa od 1953 roku. Zakład i pasja do fotografii były przekazywane z pokolenia na pokolenie.

- Od dziecka, odkąd pamiętam, fotografowanie było ważną częścią życia mojej rodziny - zaznacza Damian Kroczyk, właściciel zakładu. - Praca zmieniała się przez lata. Kiedyś więcej było zleceń na portrety, lub zdjęcia artystyczne. Dziś klient przychodzi głównie po zdjęcia legitymacyjne lub do dowodu i wraca kiedy trzeba je odnowić, ale dzięki tradycji możemy liczyć na stałych klientów - mówi Damian Kroczyk.

Zegarmistrz to zawód, który jest określany mianem tysiąca i jeden narzędzi, liczy się precyzja. Właściciel zakładu przy ulicy Niepodległości 10 robi dokładnie to, czego nauczył go ojciec. Chociaż zegarmistrzostwo to zawód, który należy do niszy, pan Arkadiusz wciąż może liczyć na wyjątkowe zlecenia.

- W Knurowie klientami są przede wszystkim pracownicy kopalni Knurów Szczygłowice. Dzięki górnikom poza powszechnymi naprawami, możemy serwisować zegarki jubilackie, czasem zdarzają się antyki. Gro klientów jest mocno przywiązanych do tradycji i wysoko ceni sobie dobrą jakość tego, co noszą na ręku - zdradza Arkadiusz Cyprys.